Rok 1933
Moderatorzy: Zbigniew Dolny, Andrzej Androchowicz
-
- Prawdziwy ekspert
- Posty: 406
- Rejestracja: 15 gru 2011, o 01:28
Rok 1933
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
1. "Igloo" (Igloo) - USA 1932... reż.Ewing Scott
.
"Igloo - to lodowa lepianka, dom Eskimosa, mieszkańca najbardziej na północ wysuniętej części Alaski. Igloo - to jedyne schronienie przed okrutnym klimatem - to ognisko rodzinne i - grób, w którym zostają zamurowani starcy, niezdolni już do ciężkiej walki o byt. Długotrwała i surowa zima, straszliwe zawieje śnieżne i huragany, nie raz, nie pozwalają na polowanie - jedyny środek do życia tych ludzi, pozostających w warunkach skrajnego prymitywizmu, których wszelkie wymagania życiowe zadawala kawał surowego mięsa foki i miseczka palącego się tranu (oświetlenie i ogrzewanie). Reżyser Ewing Scott, który spędził czas pewien na Północy, przedstawia nam bytowanie Eskimosów, z ich obyczajami, dramatami i skromnymi uciechami, z notatek kinematograficznych, które chciał ująć w film, nie przez odpowiedni montaż, lecz wiążąc je wątłą nicią fabuły, bez której mogłoby się doskonale obejść. Albowiem wtedy zostałyby jedynie autentyczne zdjęcia, a tak - w celu pokazania np. ludzi unoszonych przez krę, - reżyser musiał uciec się do niefortunnej inscenizacji niektórych epizodów w - atelier. Wiele prawdziwie dramatycznej grozy, a także humoru, można wydobyć tylko ze ścisłego reportażu, pokazano nam, w swoim czasie, w filmie "Z Byrdem do bieguna".
"Igloo" ma wartość, jako film folklorystyczny - doskonała ilustracja do lekcji geografji, dająca pojęcie nietylko o życiu Eskimosów, ale o tamtejszym krajobrazie i faunie. Występujący w filmie Eskimosi utwierdzają nas w przekonaniu, że niema tak brzydkiej rasy, w której nie udałoby się znaleźć kilku piękności, w znaczeniu fotogenicznem. Niejedna z wielbicielek "cavemen'ów" uzna pewnie młodego myśliwca, ratującego całą wioskę od głodowej śmierci, za 100 procentowego mężczyznę, godnego rywala "samego" Clarka Gable'a. Co do mnie, wolę zdecydowanie - Eskimosa.
.
Najsłabszą strona filmu jest "objaśniacz" polski, który w sposób dość patetyczny opowiada o tem, co... się widzi. Film, podany "na niemo", z odpowiednią ilustracją muzyczną, robiłby znacznie lepsze wrażenie."
[St. H., Kino nr. 1, 1 styczeń 1933 r.]
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
2. "Tajemnicza wyspa" (The Mysterious Island) - USA 1929... reż. Lucien Hubbard
.
" Wszystkie wynalazki przeżywaliśmy już w bajce fantastycznej. W bajce, gdy naciskano guziczek w ścianie, zapalały się światła - przeczucie elektryczności, gdy naciskano drugi - wytryskała ze ściany woda.
Przeczuliśmy niektóre wynalazki na dziesiątki lat naprzód. W "Tajemniczej wyspie" budowa łodzi podwodnej i porozumiewanie się na falach eteru uważano za bajkę, a człowieka, który ją wymarzył - za szaleńca. Hrabia Dakkar kryje się ze swoją łodzią podwodną na bezludną wysepkę i w otoczeniu garstki oddanych mu ludzi dokonywa wielkiego dzieła.
Kolorowe zdjęcia, wspaniałe krajobrazy morskie, wnętrza warsztatów okrętowych przy budowie łodzi podwodnej, dno morskie z jego wszystkiemi cudami, wreszcie fantastyczne potwory, zamieszkujące głębie morza - oto zalety filmu.
Piękną postać człowieka nauki, stojącego ponad wszelkiemi namiętnościami ludzkiemi, stworzył Lionel Barrymore. Cóż to za gra! Jane Daly, artystka mało znana u nas, ma duży temperament sceniczny i dobrą ekspresję dramatyczną. Lloyd Hughes, młody uczony, pomocnik Dakkara, jest jakby stworzony do tej roli i wzbudza pod każdym względem zaufanie - i jako uczony i jako bohaterski kochanek.
.
Amerykanie lubują się w kolorycie rosyjskim. "Rubaszki", papachy, czerkieski, stroje rosyjskie, prawosławny znak krzyża! Nawet baron Falon, czarny charakter, przez cały czas akcji nie zdejmuje papachy z głowy.
Reżyseria chwilami udatna. Film jest niemy, z podkładem dźwiękowym. W krótkim djalogu spróbowano polskiego dubbingu, ale bez powodzenia. "Dubbing" musi być robiony solidnie, precyzyjnie, rzetelnie - albo nie robiony wcale. Zapamiętajcie to sobie, pp przedsiębiorcy filmowi.
"Tajemnicza Wyspa", choć właściwie nie ma nic wspólnego ze słynną powieścią Verne'a, jest filmem, odpowiednim dla młodzieży. I tylko dla niej. Ale cóż? Właśnie dla młodzieży jest niedozwolona. "
[W.K. "Kino" nr. 33, 13 sierpień 1933 r.]
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
1. "Igloo" (Igloo) - USA 1932... reż.Ewing Scott
.
"Igloo - to lodowa lepianka, dom Eskimosa, mieszkańca najbardziej na północ wysuniętej części Alaski. Igloo - to jedyne schronienie przed okrutnym klimatem - to ognisko rodzinne i - grób, w którym zostają zamurowani starcy, niezdolni już do ciężkiej walki o byt. Długotrwała i surowa zima, straszliwe zawieje śnieżne i huragany, nie raz, nie pozwalają na polowanie - jedyny środek do życia tych ludzi, pozostających w warunkach skrajnego prymitywizmu, których wszelkie wymagania życiowe zadawala kawał surowego mięsa foki i miseczka palącego się tranu (oświetlenie i ogrzewanie). Reżyser Ewing Scott, który spędził czas pewien na Północy, przedstawia nam bytowanie Eskimosów, z ich obyczajami, dramatami i skromnymi uciechami, z notatek kinematograficznych, które chciał ująć w film, nie przez odpowiedni montaż, lecz wiążąc je wątłą nicią fabuły, bez której mogłoby się doskonale obejść. Albowiem wtedy zostałyby jedynie autentyczne zdjęcia, a tak - w celu pokazania np. ludzi unoszonych przez krę, - reżyser musiał uciec się do niefortunnej inscenizacji niektórych epizodów w - atelier. Wiele prawdziwie dramatycznej grozy, a także humoru, można wydobyć tylko ze ścisłego reportażu, pokazano nam, w swoim czasie, w filmie "Z Byrdem do bieguna".
"Igloo" ma wartość, jako film folklorystyczny - doskonała ilustracja do lekcji geografji, dająca pojęcie nietylko o życiu Eskimosów, ale o tamtejszym krajobrazie i faunie. Występujący w filmie Eskimosi utwierdzają nas w przekonaniu, że niema tak brzydkiej rasy, w której nie udałoby się znaleźć kilku piękności, w znaczeniu fotogenicznem. Niejedna z wielbicielek "cavemen'ów" uzna pewnie młodego myśliwca, ratującego całą wioskę od głodowej śmierci, za 100 procentowego mężczyznę, godnego rywala "samego" Clarka Gable'a. Co do mnie, wolę zdecydowanie - Eskimosa.
.
Najsłabszą strona filmu jest "objaśniacz" polski, który w sposób dość patetyczny opowiada o tem, co... się widzi. Film, podany "na niemo", z odpowiednią ilustracją muzyczną, robiłby znacznie lepsze wrażenie."
[St. H., Kino nr. 1, 1 styczeń 1933 r.]
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
2. "Tajemnicza wyspa" (The Mysterious Island) - USA 1929... reż. Lucien Hubbard
.
" Wszystkie wynalazki przeżywaliśmy już w bajce fantastycznej. W bajce, gdy naciskano guziczek w ścianie, zapalały się światła - przeczucie elektryczności, gdy naciskano drugi - wytryskała ze ściany woda.
Przeczuliśmy niektóre wynalazki na dziesiątki lat naprzód. W "Tajemniczej wyspie" budowa łodzi podwodnej i porozumiewanie się na falach eteru uważano za bajkę, a człowieka, który ją wymarzył - za szaleńca. Hrabia Dakkar kryje się ze swoją łodzią podwodną na bezludną wysepkę i w otoczeniu garstki oddanych mu ludzi dokonywa wielkiego dzieła.
Kolorowe zdjęcia, wspaniałe krajobrazy morskie, wnętrza warsztatów okrętowych przy budowie łodzi podwodnej, dno morskie z jego wszystkiemi cudami, wreszcie fantastyczne potwory, zamieszkujące głębie morza - oto zalety filmu.
Piękną postać człowieka nauki, stojącego ponad wszelkiemi namiętnościami ludzkiemi, stworzył Lionel Barrymore. Cóż to za gra! Jane Daly, artystka mało znana u nas, ma duży temperament sceniczny i dobrą ekspresję dramatyczną. Lloyd Hughes, młody uczony, pomocnik Dakkara, jest jakby stworzony do tej roli i wzbudza pod każdym względem zaufanie - i jako uczony i jako bohaterski kochanek.
.
Amerykanie lubują się w kolorycie rosyjskim. "Rubaszki", papachy, czerkieski, stroje rosyjskie, prawosławny znak krzyża! Nawet baron Falon, czarny charakter, przez cały czas akcji nie zdejmuje papachy z głowy.
Reżyseria chwilami udatna. Film jest niemy, z podkładem dźwiękowym. W krótkim djalogu spróbowano polskiego dubbingu, ale bez powodzenia. "Dubbing" musi być robiony solidnie, precyzyjnie, rzetelnie - albo nie robiony wcale. Zapamiętajcie to sobie, pp przedsiębiorcy filmowi.
"Tajemnicza Wyspa", choć właściwie nie ma nic wspólnego ze słynną powieścią Verne'a, jest filmem, odpowiednim dla młodzieży. I tylko dla niej. Ale cóż? Właśnie dla młodzieży jest niedozwolona. "
[W.K. "Kino" nr. 33, 13 sierpień 1933 r.]
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Poszukuję filmów i seriali aktorskich do których polski dubbing powstał na zlecenie Canal+, TVP bądź Wizji Jeden. Poszukuję także taśm 16mm z filmami aktorskimi które otrzymały kinowy dubbing a który nie został nigdzie wydany. Dotyczy to produkcji wyświetlanych w kinach do lat 90.
Jeśli nagranie dubbingu jest na taśmie szpulowej to jestem w stanie przegrać go na DVD. Przegranie nośnika VHS lub taśmy 16mm nie stanowi problemu.
Sam staram się kolekcjonować polskie dubbingi do produkcji aktorskich i w swoich zbiorach mam wiele unikatów które nie są nigdzie dostępne. Z chęcią się wymienię za nagrania których nie mam a które mnie interesują. Proszę o kontakt na mojego maila:
dezerter_poczta@op.pl
Jeśli nagranie dubbingu jest na taśmie szpulowej to jestem w stanie przegrać go na DVD. Przegranie nośnika VHS lub taśmy 16mm nie stanowi problemu.
Sam staram się kolekcjonować polskie dubbingi do produkcji aktorskich i w swoich zbiorach mam wiele unikatów które nie są nigdzie dostępne. Z chęcią się wymienię za nagrania których nie mam a które mnie interesują. Proszę o kontakt na mojego maila:
dezerter_poczta@op.pl
-
- Prawdziwy ekspert
- Posty: 406
- Rejestracja: 15 gru 2011, o 01:28
Można i tak to określić, chociaż raczej skłaniałbym się za określeniem "dubbing". Dlaczego? Film z lektorem, tak się u nas utarło, jest to film w którym w ścieżce dźwiękowej słyszymy wersję oryginalną (np. w języku angielskim) i lektora czytającego tekst po polsku. Natomiast takie filmy jak np. "Legenda o wilku Lobo" czy "Zwyczajny faszyzm" miały jednego narratora (lektora) podłożonego pod tzw. "ścieżkę z dźwiękiem międzynarodowym" ( z wszelkimi dźwiękami, odgłosami i muzyką) i jednak mówimy o nich jako o filmach zdubbingowanych.
W roku 1932 zapowiadano dubbing filmu "Congorilla"... znalazłem dwie recenzje z tego filmu ale nie wspomina się w nich nic o dubbingu. Co więcej, wyglada na to że jest to reportaż z Afryki ale bez dialogów czy komentarza.
bytuch
W roku 1932 zapowiadano dubbing filmu "Congorilla"... znalazłem dwie recenzje z tego filmu ale nie wspomina się w nich nic o dubbingu. Co więcej, wyglada na to że jest to reportaż z Afryki ale bez dialogów czy komentarza.
bytuch
Poszukuję filmów i seriali aktorskich do których polski dubbing powstał na zlecenie Canal+, TVP bądź Wizji Jeden. Poszukuję także taśm 16mm z filmami aktorskimi które otrzymały kinowy dubbing a który nie został nigdzie wydany. Dotyczy to produkcji wyświetlanych w kinach do lat 90.
Jeśli nagranie dubbingu jest na taśmie szpulowej to jestem w stanie przegrać go na DVD. Przegranie nośnika VHS lub taśmy 16mm nie stanowi problemu.
Sam staram się kolekcjonować polskie dubbingi do produkcji aktorskich i w swoich zbiorach mam wiele unikatów które nie są nigdzie dostępne. Z chęcią się wymienię za nagrania których nie mam a które mnie interesują. Proszę o kontakt na mojego maila:
dezerter_poczta@op.pl
Jeśli nagranie dubbingu jest na taśmie szpulowej to jestem w stanie przegrać go na DVD. Przegranie nośnika VHS lub taśmy 16mm nie stanowi problemu.
Sam staram się kolekcjonować polskie dubbingi do produkcji aktorskich i w swoich zbiorach mam wiele unikatów które nie są nigdzie dostępne. Z chęcią się wymienię za nagrania których nie mam a które mnie interesują. Proszę o kontakt na mojego maila:
dezerter_poczta@op.pl
Z kim jak z kim, ale z tobą nie chciałbym się spierać, bo ogromnie szanuję twoje zaangażowanie i doświadczenie w temacie dubbingu. Jeśli jednak uznać podane przez ciebie powyżej kryterium dubbingu, to za produkcję zdubbingowaną można by uznać również chociażby Jak to jest zrobione? nadawane na Discovery, gdzie oryginalny narrator został zastąpiony polskim. A tacy na przykład Pogromcy mitów to półdubbing, bo lektor nałożony jest na głosy Jamiego, Adama, Kari, Tory’ego, Granta i reszty, ale oryginalna narracja zastąpiona została polską. Nie licząc kilku odcinków, gdzie z niewiadomych przyczyn lektora polskiego nałożono na oryginalnego, co było trochę dekoncentrujące.
Hey hey let’s go 喧嘩する
大切な物をprotect my balls
僕が悪いso let’s fighting
Let’s fighting love
Let’s fighting love
大切な物をprotect my balls
僕が悪いso let’s fighting
Let’s fighting love
Let’s fighting love
-
- Prawdziwy ekspert
- Posty: 406
- Rejestracja: 15 gru 2011, o 01:28
Hmmm, fakt mamy pewien kłopot z kwalifikacją tego, ale ponieważ dotyczy to kina przedwojennego i pierwszych filmów dźwiękowych, umówmy się że był to dubbing. Porównywanie współczesnych filmów do nich jest zupełnym nieporozumieniem.[ Ogladając nadawane teraz seriale nawet w pełnym dubbingu na takich kanałach jak Disney Ch. itd to mnie po prostu rzuca na ścianę - straszne!! Oczywiście są tego przyczyny - brak pieniędzy i czasu, to raczej te dwie rafy o które rozbijają się współczesne dubbingi - ale to temat na dłuższą dyskusję.]
Podobny problem miałem z klasyfikacją filmów dokumentalnych wyświetlanych w kinach jak np. "Zwyczajny faszyzm" Romma, "Legenda o wilku Lobo" Algara czy innych. Wyznacznikiem było tu to czy leciały one w kinach, ale i tak nie omawiam ich wszystkich.
Dosyć duzo takich filmów wymienia w swoim meilu, bodaj gdzieś w Hist. Pol. Dubbingu w latach 50-tych, Andrzej Androchowicz - możesz tam zerknąć.
Jest też inny wyznacznik "dubbingowy" tych filmów - otóż komentarz w tych filmach często czytali aktorzy - np. Aleksander Bardini, St. Zaczyk itd., nie rzadko wspaniale interpretując tekst w sposób aktorski.
A "Zwyczajny faszyzm" czytany przez Aleksandra Bardiniego to prawdziwa perełka aktorskiej interpretacji tekstu!
Co jeszcze, jestem po wstępnej lekturze wszystkich przedwojennych roczników KINA i ze smutkiem muszę stwierdzić że takich filmów dubbingowanych (aktorskich czy lektorskich) przed wojną było zaledwie kilka!! Nawet nie uzbieramy ich jednej dziesiątki. ...
Ale zanim je omówię trochę to potrwa. Cierpliwości.
Pozdrawiam
Podobny problem miałem z klasyfikacją filmów dokumentalnych wyświetlanych w kinach jak np. "Zwyczajny faszyzm" Romma, "Legenda o wilku Lobo" Algara czy innych. Wyznacznikiem było tu to czy leciały one w kinach, ale i tak nie omawiam ich wszystkich.
Dosyć duzo takich filmów wymienia w swoim meilu, bodaj gdzieś w Hist. Pol. Dubbingu w latach 50-tych, Andrzej Androchowicz - możesz tam zerknąć.
Jest też inny wyznacznik "dubbingowy" tych filmów - otóż komentarz w tych filmach często czytali aktorzy - np. Aleksander Bardini, St. Zaczyk itd., nie rzadko wspaniale interpretując tekst w sposób aktorski.
A "Zwyczajny faszyzm" czytany przez Aleksandra Bardiniego to prawdziwa perełka aktorskiej interpretacji tekstu!
Co jeszcze, jestem po wstępnej lekturze wszystkich przedwojennych roczników KINA i ze smutkiem muszę stwierdzić że takich filmów dubbingowanych (aktorskich czy lektorskich) przed wojną było zaledwie kilka!! Nawet nie uzbieramy ich jednej dziesiątki. ...
Ale zanim je omówię trochę to potrwa. Cierpliwości.
Pozdrawiam
Poszukuję filmów i seriali aktorskich do których polski dubbing powstał na zlecenie Canal+, TVP bądź Wizji Jeden. Poszukuję także taśm 16mm z filmami aktorskimi które otrzymały kinowy dubbing a który nie został nigdzie wydany. Dotyczy to produkcji wyświetlanych w kinach do lat 90.
Jeśli nagranie dubbingu jest na taśmie szpulowej to jestem w stanie przegrać go na DVD. Przegranie nośnika VHS lub taśmy 16mm nie stanowi problemu.
Sam staram się kolekcjonować polskie dubbingi do produkcji aktorskich i w swoich zbiorach mam wiele unikatów które nie są nigdzie dostępne. Z chęcią się wymienię za nagrania których nie mam a które mnie interesują. Proszę o kontakt na mojego maila:
dezerter_poczta@op.pl
Jeśli nagranie dubbingu jest na taśmie szpulowej to jestem w stanie przegrać go na DVD. Przegranie nośnika VHS lub taśmy 16mm nie stanowi problemu.
Sam staram się kolekcjonować polskie dubbingi do produkcji aktorskich i w swoich zbiorach mam wiele unikatów które nie są nigdzie dostępne. Z chęcią się wymienię za nagrania których nie mam a które mnie interesują. Proszę o kontakt na mojego maila:
dezerter_poczta@op.pl
Teraz tak sobie myślę, że problem z określeniem, czy Igloo to film lektorski, czy dubbingowany, wynika po prostu z punktu na osi czasu, w którym się obecnie znajdujemy. Na początku lat 30. zapewne określano to mianem „dubbingu” czy „dublażu” – jakby nie patrzeć, pierwszy dźwiękowy długi metraż, Śpiewak jazzbandu, wyszedł zaledwie siedem lat wcześniej, więc filmy dźwiękowe dopiero zaczynały zdobywać popularność. Przypuszczalnie nie znano jeszcze terminu „lektor” w sensie ‘koleś, który psuje film swoim monotonnym głosem’ i to, co udźwiękawiano na polski, określano dopiero przyjmującym się w polszczyźnie dubbingiem/dublażem.
Hey hey let’s go 喧嘩する
大切な物をprotect my balls
僕が悪いso let’s fighting
Let’s fighting love
Let’s fighting love
大切な物をprotect my balls
僕が悪いso let’s fighting
Let’s fighting love
Let’s fighting love
-
- Prawdziwy ekspert
- Posty: 406
- Rejestracja: 15 gru 2011, o 01:28
No i to tyle.
W roku 1933 zdubbingowano na polski zaledwie dwa filmy.
Na jakikolwiek ślad innych dubbingów nie natknąłem się w całym roczniku 1933 "KINA". W roku 1934 - nic... a potem, zobaczymy.
W roku 1933 zdubbingowano na polski zaledwie dwa filmy.
Na jakikolwiek ślad innych dubbingów nie natknąłem się w całym roczniku 1933 "KINA". W roku 1934 - nic... a potem, zobaczymy.
Poszukuję filmów i seriali aktorskich do których polski dubbing powstał na zlecenie Canal+, TVP bądź Wizji Jeden. Poszukuję także taśm 16mm z filmami aktorskimi które otrzymały kinowy dubbing a który nie został nigdzie wydany. Dotyczy to produkcji wyświetlanych w kinach do lat 90.
Jeśli nagranie dubbingu jest na taśmie szpulowej to jestem w stanie przegrać go na DVD. Przegranie nośnika VHS lub taśmy 16mm nie stanowi problemu.
Sam staram się kolekcjonować polskie dubbingi do produkcji aktorskich i w swoich zbiorach mam wiele unikatów które nie są nigdzie dostępne. Z chęcią się wymienię za nagrania których nie mam a które mnie interesują. Proszę o kontakt na mojego maila:
dezerter_poczta@op.pl
Jeśli nagranie dubbingu jest na taśmie szpulowej to jestem w stanie przegrać go na DVD. Przegranie nośnika VHS lub taśmy 16mm nie stanowi problemu.
Sam staram się kolekcjonować polskie dubbingi do produkcji aktorskich i w swoich zbiorach mam wiele unikatów które nie są nigdzie dostępne. Z chęcią się wymienię za nagrania których nie mam a które mnie interesują. Proszę o kontakt na mojego maila:
dezerter_poczta@op.pl
Re: Rok 1933
Znalazłem w numerze 12 "Kina dla Wszystkich" z 1933 roku taki artykuł o dubbingu:
Numery magazynu znalazłem w Mazowieckiej Bibliotece Cyfrowej.
Numery magazynu znalazłem w Mazowieckiej Bibliotece Cyfrowej.
-
- Pierwszy mikrofon
- Posty: 149
- Rejestracja: 15 gru 2011, o 01:27
Re:
Ależ sprawa jest oczywista. Bytuch ma rację. Filmy dokumentalne też można dubbingować. Różnice w kosztach nie są tak duże jak w fabule, ale brzmi to o wiele lepiej zwłaszcza w filmach przyrodniczych. Trzeba zadać sobie trochę trudu, i zastąpić narratora z oryginału polskim. Ale prościej jest wyciszyć i nałożyć, i tak nikt nie zauważy. Kiedys tak w poczatkowo robił C+.Zbigniew Dolny pisze:Można i tak to określić, chociaż raczej skłaniałbym się za określeniem "dubbing". Dlaczego? Film z lektorem, tak się u nas utarło, jest to film w którym w ścieżce dźwiękowej słyszymy wersję oryginalną (np. w języku angielskim) i lektora czytającego tekst po polsku. Natomiast takie filmy jak np. "Legenda o wilku Lobo" czy "Zwyczajny faszyzm" miały jednego narratora (lektora) podłożonego pod tzw. "ścieżkę z dźwiękiem międzynarodowym" ( z wszelkimi dźwiękami, odgłosami i muzyką) i jednak mówimy o nich jako o filmach zdubbingowanych.
W roku 1932 zapowiadano dubbing filmu "Congorilla"... znalazłem dwie recenzje z tego filmu ale nie wspomina się w nich nic o dubbingu. Co więcej, wyglada na to że jest to reportaż z Afryki ale bez dialogów czy komentarza.
bytuch
-
- Prawdziwy ekspert
- Posty: 406
- Rejestracja: 15 gru 2011, o 01:28
Re: Rok 1933
Bardzo dziękuję za bardzo ciekawy tekst o dubbingu z 1933 roku.
Poszukuję filmów i seriali aktorskich do których polski dubbing powstał na zlecenie Canal+, TVP bądź Wizji Jeden. Poszukuję także taśm 16mm z filmami aktorskimi które otrzymały kinowy dubbing a który nie został nigdzie wydany. Dotyczy to produkcji wyświetlanych w kinach do lat 90.
Jeśli nagranie dubbingu jest na taśmie szpulowej to jestem w stanie przegrać go na DVD. Przegranie nośnika VHS lub taśmy 16mm nie stanowi problemu.
Sam staram się kolekcjonować polskie dubbingi do produkcji aktorskich i w swoich zbiorach mam wiele unikatów które nie są nigdzie dostępne. Z chęcią się wymienię za nagrania których nie mam a które mnie interesują. Proszę o kontakt na mojego maila:
dezerter_poczta@op.pl
Jeśli nagranie dubbingu jest na taśmie szpulowej to jestem w stanie przegrać go na DVD. Przegranie nośnika VHS lub taśmy 16mm nie stanowi problemu.
Sam staram się kolekcjonować polskie dubbingi do produkcji aktorskich i w swoich zbiorach mam wiele unikatów które nie są nigdzie dostępne. Z chęcią się wymienię za nagrania których nie mam a które mnie interesują. Proszę o kontakt na mojego maila:
dezerter_poczta@op.pl