Miś Yogi (Yogi Bear); 2010
Miś Yogi (Yogi Bear); 2010
Miś Yogi (2010, Yogi Bear), amerykańsko-nowozelandzki film animowany z 2010 roku.
Ważą się losy słynnego parku Jellystone. Skorumpowany burmistrz roztrwonił miejskie pieniądze, a dziurę w budżecie i pokrycie wydatków związanych z kampanią wyborczą na stanowisko gubernatora chce załatać sprzedając za pokaźną sumkę park drwalom. Oznaczałoby to pozbawienie okolicznych mieszkańców naturalnego piękna parku i przytulnej jaskini Yogiego i Bubu.
Cała sprawa pozbawia Yogiego apetytu. Ale tylko na chwilę. Aby ratować park Yogi i Bubu postanawiają połączyć siły z człowiekiem, którego zawsze starali się unikać – strażnikiem Smithem (Tom Cavanagh). Niespodziewanie park odwiedza Rachel Johnson (Anna Faris), dokumentalistka, która chce nakręcić w Jellystone materiał o misiach w ich naturalnym środowisku, co jest nieco absurdalne, bo Yogi i Bubu mieszkają we w pełni urządzonej jaskini i mają nawet telewizor.
Wkrótce okazuje się, że piękno parku oraz wdzięk strażnika Smitha nie są obojętne Rachel, tym bardziej, że podziela ona jego botaniczne i zoologiczne zainteresowania. Sercowe zawirowania sprawiają, że Smith nie zauważa, iż jego zastępca, strażnik Jones (T. J. Miller), chce wygryźć go z posady. Tymczasem burmistrz Brown (Andrew Daly) razem ze swoim sekretarzem zajmują się realizacją swojego nikczemnego planu.
Wersja oryginalna:
Dan Aykroyd jako miś Yogi (głos)
Justin Timberlake jako Bubu (głos)
Tom Cavanagh jako strażnik Smith
Christine Taylor jako Cindy (głos)
Anna Faris jako Rachel
T. J. Miller jako strażnik Jones
Andrew Daly jako burmistrz Brown
Nate Corddry jako szef
Dean Knowsley jako agent Florimo
Wersja polska:
Opracowanie wersji polskiej: STUDIO SONICA
Reżyseria: Jarosław Boberek
Dialogi: Tomasz Robaczewski
Dźwięk i montaż: Maciej Brzeziński
Organizacja produkcji: Agnieszka Kudelska
W wersji polskiej wystąpili:
Adam Ferency – Miś Yogi
Zbigniew Zamachowski – Bubu
Jacek Rozenek – Strażnik Smith
Robert Kowalski – Strażnik Jones
Monika Kwiatkowska-Dejczer – Rachel
W pozostałych rolach:
Wojciech Paszkowski
Waldemar Barwiński
i inni
Ważą się losy słynnego parku Jellystone. Skorumpowany burmistrz roztrwonił miejskie pieniądze, a dziurę w budżecie i pokrycie wydatków związanych z kampanią wyborczą na stanowisko gubernatora chce załatać sprzedając za pokaźną sumkę park drwalom. Oznaczałoby to pozbawienie okolicznych mieszkańców naturalnego piękna parku i przytulnej jaskini Yogiego i Bubu.
Cała sprawa pozbawia Yogiego apetytu. Ale tylko na chwilę. Aby ratować park Yogi i Bubu postanawiają połączyć siły z człowiekiem, którego zawsze starali się unikać – strażnikiem Smithem (Tom Cavanagh). Niespodziewanie park odwiedza Rachel Johnson (Anna Faris), dokumentalistka, która chce nakręcić w Jellystone materiał o misiach w ich naturalnym środowisku, co jest nieco absurdalne, bo Yogi i Bubu mieszkają we w pełni urządzonej jaskini i mają nawet telewizor.
Wkrótce okazuje się, że piękno parku oraz wdzięk strażnika Smitha nie są obojętne Rachel, tym bardziej, że podziela ona jego botaniczne i zoologiczne zainteresowania. Sercowe zawirowania sprawiają, że Smith nie zauważa, iż jego zastępca, strażnik Jones (T. J. Miller), chce wygryźć go z posady. Tymczasem burmistrz Brown (Andrew Daly) razem ze swoim sekretarzem zajmują się realizacją swojego nikczemnego planu.
Wersja oryginalna:
Dan Aykroyd jako miś Yogi (głos)
Justin Timberlake jako Bubu (głos)
Tom Cavanagh jako strażnik Smith
Christine Taylor jako Cindy (głos)
Anna Faris jako Rachel
T. J. Miller jako strażnik Jones
Andrew Daly jako burmistrz Brown
Nate Corddry jako szef
Dean Knowsley jako agent Florimo
Wersja polska:
Opracowanie wersji polskiej: STUDIO SONICA
Reżyseria: Jarosław Boberek
Dialogi: Tomasz Robaczewski
Dźwięk i montaż: Maciej Brzeziński
Organizacja produkcji: Agnieszka Kudelska
W wersji polskiej wystąpili:
Adam Ferency – Miś Yogi
Zbigniew Zamachowski – Bubu
Jacek Rozenek – Strażnik Smith
Robert Kowalski – Strażnik Jones
Monika Kwiatkowska-Dejczer – Rachel
W pozostałych rolach:
Wojciech Paszkowski
Waldemar Barwiński
i inni
-
- Poziom: fandubber
- Posty: 833
- Rejestracja: 15 gru 2011, o 01:52
Tu można obejrzeć ciekawy materiał z planu dubbingu "Misia Yogi". Z przyjemnością zobaczyłbym podobny filmik pokazujący pracę nad pl wersją ostatniego Harry'ego Pottera
.

-
- Pierwsza duża rola
- Posty: 2268
- Rejestracja: 15 gru 2011, o 02:50
Re: Miś Yogi (Yogi Bear); 2010
Niestety, kolejna tragiczna produkcja z Soniki rodem. Nie wiem, co oni w tym studiu robią, ale to kolejny ich film aktorski, w którym dubbing brzmi tak, jakby „spece” myśleli, że dubbingują kreskówkę. Głosy są fatalnie dobrane (zwłaszcza Yogiego i Bubu), role koszmarnie zafałszowane, a tłumacz lub/i dialogista to – za przeproszeniem – kompletny idiota, przez którego film w polskiej wersji jest jeszcze bardziej idiotyczny niż w oryginale. Wszystko przez to, że przerobił Park Jellystone na Park Narodowy Yellowstone, wskutek czego fabuła nie trzyma się kupy, bo Yellowstone – podobnie jak inne parki – nie należy do żadnego miasta i jest chroniony prawnie, więc żaden burmistrz nie może zarządzić w nim wycinki drzew ani przeklasyfikować go na pole uprawne.
Hey hey let’s go 喧嘩する
大切な物をprotect my balls
僕が悪いso let’s fighting
Let’s fighting love
Let’s fighting love
大切な物をprotect my balls
僕が悪いso let’s fighting
Let’s fighting love
Let’s fighting love
Re: Miś Yogi (Yogi Bear); 2010
W zwiastunie głosu Bubu z tego co słyszałem to użyczał Łukasz Lewandowski. Może on byłby lepszym Bubu ...
Ale faktycznie ... z tego co piszesz może twórcy polskiej wersji językowej nie powinni traktować tego
filmu jak kreskówkę tylko jak film fabularny ... chociaż z drugiej strony mogłoby to wyjść nieco teatralnie.
A jeśli chodzi o ten Park Narodowy to może tak było w treści oryginalnej filmu ... może to spieprzyli
spece od oryginalnego scenariusza filmowego
dialogiści tylko przetłumaczyli to co tamci rozwalili.
W sumie popieram takie wypady za kulisy ... fajnie jest się przyjrzeć temu chociaż tam podczas
nagrań takich dodatków aktorzy markują a nie grają naprawdę bo oni robią te dodatki kiedy nagranie
albo zbliża się ku końcowi albo jest na ukończeniu.
Pozostałaby jeszcze kwestia najważniejsza - aby dystrybutorzy zaczęli doceniać polski dubbing
i aby aktorzy dubbingujący oraz pozostali ludzie byliby wymieniani zaraz przed napisami końcowymi
a nie wtedy jak wszyscy już opuścili kino i pozostali tylko ludzie sprzątający salę
Ale faktycznie ... z tego co piszesz może twórcy polskiej wersji językowej nie powinni traktować tego
filmu jak kreskówkę tylko jak film fabularny ... chociaż z drugiej strony mogłoby to wyjść nieco teatralnie.
A jeśli chodzi o ten Park Narodowy to może tak było w treści oryginalnej filmu ... może to spieprzyli
spece od oryginalnego scenariusza filmowego

W sumie popieram takie wypady za kulisy ... fajnie jest się przyjrzeć temu chociaż tam podczas
nagrań takich dodatków aktorzy markują a nie grają naprawdę bo oni robią te dodatki kiedy nagranie
albo zbliża się ku końcowi albo jest na ukończeniu.
Pozostałaby jeszcze kwestia najważniejsza - aby dystrybutorzy zaczęli doceniać polski dubbing
i aby aktorzy dubbingujący oraz pozostali ludzie byliby wymieniani zaraz przed napisami końcowymi
a nie wtedy jak wszyscy już opuścili kino i pozostali tylko ludzie sprzątający salę

Re: Miś Yogi (Yogi Bear); 2010
Okazuje się, że masz rację – akurat „park narodowy” to nie wina Polaków, a scenarzystów. W filmie na ulotkach czy znakach zawsze było napisane „Jellystone Park”, a nie „Jellystone National Park”, więc założyłem, że dialogista/tłumacz dodał ten „narodowy” od siebie. W dialogach jednak postaci mówią czasem o „Jellystone National Park”. Nie zmienia to jednak faktu, że tłumacz bezzasadnie zmienił Jellystone na Yellowstone.Gumisio pisze:A jeśli chodzi o ten Park Narodowy to może tak było w treści oryginalnej filmu ... może to spieprzyli spece od oryginalnego scenariusza filmowegodialogiści tylko przetłumaczyli to co tamci rozwalili.
Hey hey let’s go 喧嘩する
大切な物をprotect my balls
僕が悪いso let’s fighting
Let’s fighting love
Let’s fighting love
大切な物をprotect my balls
僕が悪いso let’s fighting
Let’s fighting love
Let’s fighting love
Re: Miś Yogi (Yogi Bear); 2010
Jest na to jedno proste rozwiązanie którego jestem zwolennikiem. Czytanie obsady przez lektora zamiast podawać ją w formie plansz, po napisach końcowych. Czytanie ma to do siebie, że pojawia się zaraz po zakończeniu filmu. Dla mnie jest to rozwiązanie dużo lepsze od napisów, bo w przypadku emisji danego dubbingu w telewizji nie będa się mogli wycwanić zgubieniem plansz, bo wszystko jest podane w formie audio. Niestety w dubbingach kinowych takie rozwiązanie jest stosowane niezmiernie rzadko, a przydałoby się, aby to było normą. Z tych najnowszych to czytaną obsadę miały m.in Smerfy.Gumisio pisze:Pozostałaby jeszcze kwestia najważniejsza - aby dystrybutorzy zaczęli doceniać polski dubbing
i aby aktorzy dubbingujący oraz pozostali ludzie byliby wymieniani zaraz przed napisami końcowymi
a nie wtedy jak wszyscy już opuścili kino i pozostali tylko ludzie sprzątający salę
Poszukuję filmów i seriali aktorskich do których polski dubbing powstał na zlecenie Canal+, TVP bądź Wizji Jeden. Poszukuję także taśm 16mm z filmami aktorskimi które otrzymały kinowy dubbing a który nie został nigdzie wydany. Dotyczy to produkcji wyświetlanych w kinach do lat 90.
Jeśli nagranie dubbingu jest na taśmie szpulowej to jestem w stanie przegrać go na DVD. Przegranie nośnika VHS lub taśmy 16mm nie stanowi problemu.
Sam staram się kolekcjonować polskie dubbingi do produkcji aktorskich i w swoich zbiorach mam wiele unikatów które nie są nigdzie dostępne. Z chęcią się wymienię za nagrania których nie mam a które mnie interesują. Proszę o kontakt na mojego maila:
dezerter_poczta@op.pl
Jeśli nagranie dubbingu jest na taśmie szpulowej to jestem w stanie przegrać go na DVD. Przegranie nośnika VHS lub taśmy 16mm nie stanowi problemu.
Sam staram się kolekcjonować polskie dubbingi do produkcji aktorskich i w swoich zbiorach mam wiele unikatów które nie są nigdzie dostępne. Z chęcią się wymienię za nagrania których nie mam a które mnie interesują. Proszę o kontakt na mojego maila:
dezerter_poczta@op.pl
Re: Miś Yogi (Yogi Bear); 2010
Tyle że akurat Smerfy zostały opracowane w Starcie, gdzie obsada przeważnie (a może nawet zawsze?) jest czytana przez lektora. Narzekać trzeba na Sonicę, Genetix czy SDI. Genetix chyba jeszcze nigdy nie miał czytanej obsady w filmie kinowym, wydaje mi się, że SDI też nie – tyłówki kojarzę tylko z filmów opracowywanych dla telewizji. Sonica czyta obsady tak rzadko, że aż się zdziwiłem, słysząc wczoraj czytaną obsadę w Fałszywej dwunastce.Dezerter pisze:Niestety w dubbingach kinowych takie rozwiązanie jest stosowane niezmiernie rzadko, a przydałoby się, aby to było normą. Z tych najnowszych to czytaną obsadę miały m.in Smerfy.
Hey hey let’s go 喧嘩する
大切な物をprotect my balls
僕が悪いso let’s fighting
Let’s fighting love
Let’s fighting love
大切な物をprotect my balls
僕が悪いso let’s fighting
Let’s fighting love
Let’s fighting love
Re: Miś Yogi (Yogi Bear); 2010
Mnie się wydaje że narzekać nie powinniśmy na Studia tylko na Dystrybutorów, którzy decydują o tym ....
Ale czy wy mówicie o czytaniu w kinie czy o czytaniu przez lektora w wersji na DVD i Blu-ray ?
Ale czy wy mówicie o czytaniu w kinie czy o czytaniu przez lektora w wersji na DVD i Blu-ray ?